Oddajemy do rąk czytelnika książkę bardzo ważną. Listy, wspomnienia, zdjęcia. Należałoby powiedzieć nieznane listy, nieznane wspomnienia, nieznane zdjęcia. Ale przez to lektura jeszcze bardziej wciągająca.. A jeszcze spisane osobiste relacje i osób mu najbliższych, tych których zaliczał do przyjaciół, i których traktował jako rodzinę. I do tego piękny, rodzinny album ze zdjęciami. 900 stron niezwykłej lektury.
-Przede wszystkim jednak listy. Pisał ich bardzo dużo. Do Reymonta, do Żeromskiego, do Paderewskiego …. Mój drogi Władku, Szanowny kolego, Czcigodny Panie. A czasami już zupełnie kolokwialnie: „Kochany Reymoncie,– że tak sobie zacznę angielskim zwyczajem". Najczęściej o rzeczach ważnych i poważnych. Innym razem lekko i dowcipnie. Momentami złośliwie i prawie że plotkarsko. W listach do Żeromskiego (o „zagwożdżonej mózgownicy”) bardziej niż frywolnie. Zdarza się że żartem jest cały list, jak ten do Reymonta, gdy Dmowski podając się za komisarza policji zapowiada swój przyjazd...