Czy Kościół w 2019 roku jest nadal święty? Czy jest Mistycznym Ciałem Chrystusa? I czy ktoś może temu zaprzeczyć, skoro Kościół nie jest z tego świata?
A zatem szokujące gesty i słowa papieża Franciszka, który mówi o sobie, że jest tylko „biskupem Rzymu”, we włoskim więzieniu umywa nogi muzułmańskiej dziewczynie w Wielki Czwartek, uroczyście obchodzi 500. rocznicę reformacji i każe wyławiać z Tybru wyrzucone tam przez wiernych figurki pogańskiego bóstwa amazońskich Indian, Pachamamy (wcześniej uroczyście wniesione do rzymskiego kościoła podczas ostatniego synodu), to prowokacja, czy wyraz bezradności wobec presji świata, jaką przejawia Pontifex Maximus? A odwoływanie się hierarchów na każdym kroku do praw człowieka, wychwalanie „pluralizmu” i „poszanowania różnorodności”, gdy ulicami miast ciągną parady homoseksualistów, czy nie jest smutną komedią omyłek? Czy ci, którzy z najwyższych ambon głoszą dziś pokój na świecie, braterstwo ludzi i troskę o „Matkę-ziemię”, są jeszcze w stanie...