Uwaga do stanu książki - na pierwszej i ostatniej stronie widnieją exlibrisy, na okładce naklejony numer katalogowy.
FRAGMENTY WSPOMNIENIA HELENY KRZEMIONOWSKIEJ-ŁOWKIS Z POBYTU NA WOŁYNIU PO 50 LATACH.
(…)Jest przepiękny jesienny dzień 1994 r. – wysokie, blade słońce, trochę chmur, mgły delikatnie ścielące się po polach. Ciepło, południowo i sennie. Ale młody, milczący Ukrainiec za kierownicą chce zaprezentować mi swoje możliwości zawodowe, a także techniczne swego volvo. Widzę na liczniku prawie cały czas 160 km/godz. Wolę w tej sytuacji nie przyglądać się nawierzchni międzynarodowej szosy Lwów – Łuck. (…)
Mam w pamięci mapę z 1937 r., którą oglądałam, przygotowując
się do wyjazdu. Więc tylko tyle życia pozostało dzisiaj po dziesiątkach bogatych wsi, miasteczek, dworów, pałaców, kościołów, które przed wojną otulały tę szosę?
Zaczynam się denerwować. Za kilka minut śmigniemy szybkim
samochodem poprzez ziemię moich pradziadów: miasteczko gminne – Werba, parafialne Ptycza...